niedziela, 21 lipca 2013

Rozdział. 02. ''Sypialnia zajęta?''

Francesca
Prezent dla Marco, już kupiłam. Teraz jestem na imprezie, w nowym domu Leona i Violi. Ona chyba jeszcze nie wie, że ten dom jest tą wielką niespodzianką. Pobalujemy na pewno do białego rana, więc wszyscy zostają na noc.
Leon
(...) Zobaczyłem Violettę. Była ślicznie ubrana. Co ja gadam, wyglądała zabójczo! Przekroczyła próg domu i jej mina nie kryła zdziwienia. Ująłem jej dłoń i zaprowadziłem do ogrodu, w którym panowała równie romantyczna atmosfera. Mam nadzieję, że nie będzie zła, jeśli się dowie ile to wszystko kosztowało. Ludmiła i Tomas się spisali, nie ma co. Zabawa będzie przednia, przecież każdy ma dobry humor. Tylko zastanawiam się gdzie jest Cami. Powinna przyjść tu z Brodwayem, o widzę go. Pogadam z nim, ale najpierw muszę się zająć moją kobietą. Od razu porwałem ją na parkiet, gdzie wywijali już Maxi i Natalia. Moim zdaniem tworzą świetną parę, ale i tak nikt nie dorówna, mnie i Violi. Zamówiłem również DJ'a, który na moją prośbę, puścił wolną piosenkę. Po chwili, byliśmy już do siebie przytuleni. Piosenka jakoś, tak szybko zleciała, że nie zauważyliśmy. Staliśmy dalej na parkiecie i tańczyliśmy do głuchej ciszy, którą po sekundzie przerwał śmiech naszych przyjaciół. Popatrzyłem na Violę, a ona się szeroko uśmiechnęła. Zrobiło się gorąco i wyszliśmy na plażę. Uwielbiałem to uczucie, gdy piasek delikatnie, muskał moje stopy. Chwyciłem Violę i wszedłem do wody. Nagły przypływ fali, obmył moje kostki, lodowatym strumykiem. Drgnąłem, a Violetta się do mnie przytuliła. Popatrzyłem jej w oczy.
- Jak mnie puścisz, to będziesz miał przechlapane! - zagroziła mi ze śmiechem. Wywróciłem oczami i zacząłem zbliżać się do jej ust.
- O nie! - krzyknęła i wyrwała mi się, przez co wpadła do wody. Zacząłem się śmiać, ale w porę się opanowałem i wziąłem ją na ręce, ponownie.
- Widzisz co zrobiłeś?! To twoja wina. - stwierdziła, zabawnym tonem.
- Dobra, idziemy do środka. Wszyscy już tam poszli, zanim wpadłaś do tej wielkiej kałuży. - uśmiechnąłem się i ruszyłem w stronę domu, który znajdował się jakieś pięćdziesiąt metrów stąd. Violetta przytuliła się do mnie, żebym jej nie upuścił. ''Akurat'' - pomyślałem. Weszliśmy do salonu, lecz zastaliśmy go pusty. Popatrzyłem zdziwiony na Violę, a ona wzruszyła obojętnie ramionami.
- Poszli spać. - oznajmiła, a ja przytaknąłem. - Postawisz mnie? - dodała.
- Nie. - odpowiedziałem stanowczo. Westchnęła i zaczęła się wyrywać.
- A to dlaczego? -spytała ironicznie, patrząc mi w oczy.
- Bo teraz idziemy spać. - postanowiłem i ruszyłem do naszej sypialni. Pociągnąłem za klamkę i zobaczyłem wszystkich naszych gości, rozłożonych na naszym wygodnym łóżku. Violetta zdecydowanie nie była zadowolona. Przymknąłem cicho drzwi, spoglądając na moja dziewczynę.
- Noc na kanapie? - zapytałem zrezygnowany. Przytaknęła i uśmiechnęła się szeroko. Zszedłem z nią po schodach i ułożyłem ją na kanapie. Usiadłem obok niej.
- Idę do łazienki. - powiedziała ziewając, a następnie udała się do pomieszczenia. Ja zacząłem odpływać. W końcu zasnąłem.
Violetta
W łazience wzięłam szybki prysznic. Wyszłam i zobaczyłam śpiącego Leona na kanapie. Położyłam się obok niego, przykryłam nas kocem i wpatrywałam się w niego, jak śpi. Wyglądał, tak niewinnie i cicho pomrukiwał. ''Leoś jaki ty słodki'' - pomyślałam i uśmiechnęłam się sama do siebie, po piętnastu minutach zasnęłam, wtulona w mojego mężczyznę.
Następny dzień.
Obudziłam się i poczułam na sobie tysiące oczu. Rozejrzałam się dookoła i zobaczyłam moich świetnych przyjaciół, którzy urządzają sobie drzemki w naszym łóżku.
- O. Kogo ja widzę? Mam pytanie za sto punktów. - powiedziałam z ironią.
- Jakie? - zapytała Fran.
- DLACZEGO SPALIŚCIE W NASZEJ SYPIALNI?! - wydarłam się i obudziłam Leona, który spał przytulony do mnie. Spojrzał mi w oczy, zaspanym wzrokiem.
- Co się stało Violuś, że krzyczysz? - spytał, tak słodko, że od razu się rozpłynęłam.
- Eee... - zakłopotałam się trochę. - No bo... oni spali u nas w łóżku! - przypomniałam sobie. Leoś spojrzał na mnie ponownie.
- Rozmawialiśmy o tym. I ja wiem dlaczego spali u nas. - tutaj wzrok przeniósł na naszych przyjaciół.
- Ale przecież wygodna kanapa, nie?- zaznaczył Maxi, za co dostał w ramię od Naty.
Westchnęłam i przytuliłam Leona. Przymknęłam oczy i znów chciałam zasnąć. W jego ramionach czuję się, tak bezpiecznie, że zasypiam natychmiastowo. Szturchnął mnie lekko.
- Ej... Violuś, nie śpimy już. - zaśmiał się.
- Jeszcze chwilka. - powiedziałam i wtuliłam się mocniej. Po chwili poczułam mnóstwo poduszek na swoim ciele. Otworzyłam leniwie oczy i zobaczyłam Maxiego, Leona, Fran i Marco z poduszkami.
- Już idę. - powiedziałam i popędziłam do łazienki się ubrać i ogarnąć. 
---------------------------------------------------------------------------------------------------------------
No i jest.
Jak wyszedł?
Czekam na opinie i komentarze.
Dodałam również ankietę. Głosujcie.
Jeśli ktoś to czyta, to proszę komentujcie, bo usunę blog i tyle.
Kolejny będzie (chyba) w Wtorek.
Tina ♥


3 komentarze:

  1. Ani mi się waż usuwać!
    Zapraszam do siebie http://historia-violetty-i-leona.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Twoje zamówienie zostało wykonane!
    http://grafika-tu-i-tam.blogspot.com/2013/07/zamowienia-z-leonettabella-martin.html

    Zapraszam po odbiór pracy!

    OdpowiedzUsuń
  3. Hehe... Ja od razu skojarzenia po tytule xD
    No ale nic.
    Rozdział być świetny jak zawsze ;D
    Ja iść czytać kolejny xD

    Besos,
    Alex Verdas ;*

    OdpowiedzUsuń